piątek, 20 maja 2016

Image #11 - More, more : Art, Tom, Art


Cześć. Dziś przychodzę do was z bardzo nietypowym postem. A mianowicie, w tym wpisie ujrzycie zdjęcia mojego autorstwa oraz parę odrzutów z sesji, które nigdzie, aż do teraz się nie pojawiły.
 
Niektóre zdjęcia można zobaczyć na moim koncie na Instagramie albo Facebooku.
 
 
Zdjęcie pojawiło się już dawno na blogu, ale sądzę, że jest warte przypomnienia. Zrobiłem jej podczas zwiedzania Bydgoszczy.
 
Jak wiecie kocham noc, a zwłaszcza opuszczone parki. Osoba, którą tu widzicie to Yumi.
 
To selfie zrobiłem przy zachodzie słońca. Nie oczekiwałem takich efektów. Zdjęcie znalazło się nawet na wystawie szkolnej. Już mogę coś wam zdradzić, że planuję sesję przy zachodzie, ale kiedy.... Tego nikt jeszcze nie wie. Ustalmy, iż soon.
 
Słońce. Lenonki i czarny T - shirt to coś, co kocham.
 
Czas na sesje...
Niektóre zdjęcia nie pojawiły się po prostu dlatego, że nie było już miejsca lub też musiały dojrzeć w pewnym sensie.


 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Zdjęcia ze sesji  He gets revenge. Zrobiła jej przecudna Kamila Cicha Photography. Dziwię się, dlaczego ich wcześniej nie zaprezentowałem.
 
Poraz kolejny Kamila Cicha. Pamiętacie moją mroczną sesję w opuszczonym budynku, to właśnie zdjęcie, które ukryło się pod całunem mojej tajemniczość.
 
 
Zbliżamy się do końca. Mam nadzieję, że mini wystawa mojej twórczości wraz z małymi odrzutami z sesji, przypadła wam do gustu. Kocham tworzyć sztukę i nigdy nie przestanę.

Do zobaczenia,
 
Krzysiek Tom
 
PS. Przepraszam was, że czasmi zdjęcia nie powalają jakością, lecz niestety, od komórek nie możemy wiele wymagać.

 
 
 

piątek, 13 maja 2016

Image #10 - My gypsy life

Cześć. Zapraszam was do obejrzenia mojej najnowszej sesji. Współpracowałem tym razem z Yumi Photo, która nie raz się tutaj pojawiła.
 
Zdjęcia chciałem zrobić w moim rodzinnym mieście. Miejsce znałem od lat, ponieważ z przyjaciółmi często tam bywamy, więc postanowiłem, że tam odbędzie się sesja. Razem z Yumi wybraliśmy kilka scenerii, a mianowicie: drzewa ( zdjęcie powyżej), drogę oraz kwiatowe pole.
 
Outfit jest następujący: czarny t - shirt z trupią czachą, bluza "bejsbolówka", buty typu      "szczury " oraz lenonki. Wybierając strój miałem zamiar dać tchnienia mojej mrocznej , wampirzej duszy. Udało się - czarny doskonale komponuje się z fioletowym i białym.   Do tego lenonki, które dają wisienkę na torcie mody. Wszystko gra i śpiewa, jak to mówią.
 
Jeśli jesteś stałym bywalcem zauważyłeś, że zmieniłem swoją fryzurę. Zdecydowałem się na radykalne cięcia. Postawiłem grzywkę do góry i oto... Nowy chłopak, jak to stwierdził mój wychowawca. Jednakże i tak cholernie trudno jest zapanować nad moim włosami. Po prostu trudno się układają. Czasami można dostać szału. Jeśli macie jakieś porady, to piszcie w komentarzach.
Zakupiłem również nową parę lenonków. Czarnych, dodam. Mam bzika na punkcie okularów, zwłaszcza na ten typ. Teraz poluję  na takie inne, wręcz rzekłbym futurystyczne. . Może niedługo zobaczycie mnie w nich.
 
Droga, jak zawsze daje świetne efekty. Czego nie robi się dla sesji. Z Yumi w pewnym momencie nawet musieliśmy uciekać, bo zostałaby z nas mokra plama.
 
Od zawsze marzyłem o zdjęciu na tle żółtego pola kwiatów. Widziałem i podziwiałem sesję w takim plenerze. Są takie świeże oraz pełne optymizmu. Teraz mi się udało zrobić takie zdjęcie. Jestem z niego bardzo dumny.
 
My gypsy life... Nic dodać nic ująć. Jest idealne.

Kończę post. Za tydzień wracam do was z kolejną partią zdjęć. Wymyśliłem sobie, że zrobię kolejny wpis z moim zdjęciami , własnego autorstwa. Znajdą się tam moje selfie itp.

Mam nadzieję, że sesja przypadła do gustu.

Do zobaczenia,

Krzysiek Tom
 
 
 
 




piątek, 6 maja 2016

Recenzja książki " Trzy lata strachu " Sylwii Błach

 
 
Strach niejedno ma imię

 
Książka Trzy lata strachu Sylwii Błach to druga autorska antologia w karierze młodej pisarki.  Zbiór opowiadań podsumowuje trzy lata twórczości Sylwii. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Horror Masakra w 2015 roku.
 
  Opowiadania są zlepkiem różnych gatunków, takich jak: gore, bizzaro, groza. Teksty te zostały już opublikowane w różnych magazynach, portalach itp. Wszystkie historie mrożą krew w żyłach. Moim zdaniem jednym z najciekawszych i drastycznych, a zarazem szokujących jest opowiadanie Gay fiction, czyli dzieci to ja mam w dupie. Po tytule można się domyślić, że będzie zabawa bez barier. I jest ! Nie trzeba długo czekać na rozwój akcji. Nie będę streszczał, ale geje plus Jezus i glista robią wrażenie. Kolejne, Cisza w eterze to pełne napięcia opowiadanie. Groza sama w sobie. Wyobraź sobie, że zostałeś porwany, jakiś bydlak gwałci cię i bije. Co wtedy czujesz ? Ból ? Strach ? Chęć ucieczki? To wszystko możesz poczuć, jeśli oczywiście przeczytasz. Fenomenem jest opowiadanie - Czy boisz się ciemności ? Wow, mega pomysł! Chłopca, kiedy zapadnie ciemność, nawiedza potwór, który próbuje go zabić. Pewnego dnia chłopczyk traci wzrok i co wtedy .... ? Oprócz wielu jeszcze opowiadań znajdziemy drabble, czyli krótkie teksty do stu słów, z efektownym zakończeniem. 
 
  Podejmowane zagadnienia są bardzo interesujące. Wywołują emocję strachu, lęku i obawy.
 
  Akcja jest wartka, zajmująca, żywa, wciągająca, trzymająca w napięciu. Język jest prosty. Autorka ma dar używania słów, wzbogacający klimat utworu, tak jak to robi sam Stephen King. Zatem styl jest oryginalny i barwny. Razi mnie jedynie, że w niektórych miejscach występują drobne literówki, jednakże nie odbierają tego czegoś książce.
 
 Szaty graficznej antologia jako takiej nie posiada. Książka jest utrzymana w kolorach czerni i pomarańczu. Mamy za to piękną okładkę, na której są pokazane trzy postacie, iście z horroru. Mam takie przypuszczenie, że te potwory symbolizują trzy lata twórczości Sylwii Błach. Z tyłu, nie ma co oglądać, prosta czarne tło, z opisem książki. Brakowała mi jedynie przedstawienia autorki, czyli krótkiej notki ze zdjęciem. Bo tak naprawdę, nic nie wiemy o autorce, zostaje nam jedynie wujek google. Czcionka jest bardzo czytelna i duża. Nie zaszkodziłoby, minimalnie ją zmniejszyć, ale to tylko moja sugestia.  
 
  Podsumowując - książka jest bardzo wciągająca i warta uwagi. Jestem pewien, że nie zawiedziecie się i poczujecie grozę płynąca z jej wnętrza. Polecam ją każdemu fanowi dobrego horroru i nie tylko.
                                                
 
                                                                            ***
Dziękuję mojej wspaniałej polonistce, że zechciała rzucić okiem na moje skromne wypociny.