piątek, 27 marca 2015

Nocny koszmar. Moje pierwsze opowiadanie.

   


                                                         Nocny koszmar
                                     Krzysztof Lipiński







                                          Dla moich inspiracji



                                                            Rozdział 1


     Jak zwykle co piątek korektowałem swoje opowiadanie.  Moja mama i siostra wyjechały na babski weekend. Cała chata była dla mnie. Mój pokój spowijała przerażająca cisza z piekła rodem. Z  zamyśleń wyrwał mnie tata, wołający na kolacje.  Wyszedłem z pokoju, poczłapałem z niechęcią do jadalni. Wieczorny posiłek przebiegał w ciszy. Nagle przerwał ją ojciec swoim pytaniem:
 -  Chcesz jechać na wieś do wujka?- zdziwiłem się tym pytaniem. Mój tata zawsze lubił robić niespodzianki, lecz nigdy nie tak niezapowiedziane
- Tak może, ojcze, co tam będę mógł zrobić?- zapytałem. Oczywiście mój tata zamyślony, odpowiedział po dłuższej chwili:
- Prawdopodobnie wszystko, na co zgodzi się Heniek.
Heńkiem nazywaliśmy mojego wuja,  bardzo surowego.
- A, chłopcze posłuchaj wyjeżdżamy jutro rano 
- Może być.  Mam pewną  prośbę ,aby nie przed 8 - tata lubił poranne podróże, lecz tylko on. Zawsze z rodziną protestowaliśmy o godzinę wyjazdu. Czasami doprowadzało to do kłótni, trochę niemiłej
- Zobaczymy. Zmykaj do łóżka.  Jest późno
- Już idę, idę- więc poczłapałem do pokoju
    Przygotowania do snu były błyskawicznie, gdyż sen zamykał mi sam oczy. Noc rozświetlała pełnia, która wisiała jak wielka świecąca kula na ciemnym mrocznym niebie. Patrząc na ten krajobraz zasnąłem. Tej nocy sny miałem dziwne. Przyśniło mi się, że jestem zabójcom zabijającym i gwałcącym bezbronnych mieszkańców mojego miasta. Zdziwiło mnie to, że torturowałem także  rodzinę. Najpierw  wyrywałem im paznokcie, włosy oraz... oczy.
Z koszmarów wyrwał mnie tata :
- Wstawaj już 9, nie śpij, wstawaj - stwierdził hardym głosem
- Już, już wstaje- wyczołgałem się z łóżka z ciężkim sercem
- Dalej, za godzinę wyjeżdżamy- trochę był zirytowany
- Kiedy?- spytałem niedowierzająco
- Za godzinę. Ogłuchłeś przez jedną noc?- zapytał zdziwiony mną. Pewnie pomyślał: "Co ten chłopak brał"
- eeee... Nie- odparłem niepewnie
- Chyba to prawda, iż pełnia  źle działa na dzieci- powiedział i wyszedł. W pośpiechu zacząłem szykować się do wyjazdu: poranna toaleta, spakowanie walizki. Z wywieszonym jęzorem wybiegłem z domu, i wsiadłem do samochodu. Ruszyliśmy.
                                               ROZDZIAŁ 2
                                W DRODZE
    Droga na wieś przebiegła bez przeszkód.  Tata w samochodzie opowiadał mi o swoich przygodach z dzieciństwa. Były bardzo nudne i z  tego wszystkiego zapadłem w sen. Wtedy znowu wszedłem w dziwny świat koszmaru. Tym razem nie ja byłem zabójcą, ale  ofiarą. Wybiegłem na podwórko z wrzaskiem, za mną biegła siostra, była wolniejsza, a w pewnej chwili... upadła, wiedziałem jedno: nie zdołam jej pomóc. Grupa krwiożerczych żywych trupów rzuciła się na nią, rozrywając biedne ciało. Ten przerażający widok: wnętrzności porozrzucanych po trawniku. Rozróżniłem śledzionie, jelita. Nie mogłem w to uwierzyć... Jeden z osobników wyrwał serce ukochanej dziewczynie, wypijając krew z niego i je łapczywie zjadać. Nagle spostrzegli mnie. Zbliżali się coraz bardziej, bardziej, byłem przerażony i wtedy.... nic. Znów siedziałem na siedzeniu w samochodzie. Byłem spocony oraz wystraszony.
- Synu dojechaliśmy. Dlaczego jesteś taki spocony?- zapytał
- eee... -  nie wiedziałem co powiedzieć.
- Dobra nie mów, wysiadaj, dojechaliśmy
- Ok.
                                                                                            
 ROZDZIAŁ3  U WUJA
    Miejscowość wyglądała jak zwykła wieś. Stara połatana obora, pola, pastwisko z krowami oraz piękna staropolska chata. Określiłem to jednym słowem: nuda. Nagle z domu wyszedł wujek. Twarz miał w bruzdach, wory pod oczami, w uzębieniu brakowało dwóch zębów. Grymas na jego twarzy, oznaczał tylko jedno: zdenerwowanie.
- Cześć bracie, sami przyjechaliście? -  powitał nas z udawanym uśmiechem
- Witam, tak, tak, Arleta  z Karoliną wyjechały na babski weekend
- A to dobrze, że ich nie ma. Ta sytuacja to nie na ich nerwy- uśmiech zszedł z jego twarzy. 
- Dlaczego?- spytałem nie pewnie, bo nie widziałem, jaką rewelacje nam znowu zrobi
- Cześć Krzysiek, długo by opowiadać, a teraz zachodzicie do izby- ruszyliśmy, więc wyjaśnienie dostaniemy później
    Kiedy weszliśmy, powitała nas babcia, proponując ciasto i kawę. Jak zwykle starowinka zaczęła wypytywać o różne rzeczy: jak w szkole, w pracy.  Atmosferę monotonnych pytań,  przerwał brat taty:            
- Teraz to ja opowiem, dlaczego byłem wtedy taki zdenerwowany, do chuja. Posłuchajcie, na naszej wsi dzieją się dziwne rzeczy. U sąsiada ktoś pozagryzał psy, a dzisiaj  ktoś naszą krowę wypatroszył, wyciągając wszystkie wnętrzności i ucinając łeb. Na dodatek ten dziwny osobnik wysłał całą krew- wujkowi wracał zły humor     
- A gdzie była ta głowa?- zapytał ojciec
- A co ty taki ciekawski... Nabili ją na płot- zirytował się na całego - kto mógł by zrobić coś równie okropnego?
- Wujku spokojnie, dlaczego powiedziałeś ten osobnik?- zapytałem.
- Była policja, z tego co stwierdziła, to nie było zwierze, tylko stworzenie chodzące na czterech łapach, bądź nogach - powiedział to jakby spokojniej
- O Jezu, może powinniśmy wyjechać- zaniepokoił tatę ten fakt. Z pewnością każdy by tak zareagował
- Nie ma potrzeby, tylko jedno wam powiem. Po zmierzchu nie macie prawa wychodzić na zewnątrz w pojedynkę, zrozumiano?
- Tak- odpowiedzieliśmy
- No, mały idź teraz do łóżka już 10
- Dobranoc – krzyknęli oboje
- Ok, idę, dobranoc wszystkim- na wsi szybko chodziło się spać, gdyż pobudka o 7. Bardzo się bałem. Co ten wuj wygadywał? Stworzenie pożerające mięso. Żeby się upewnić, czy nikogo nie,  zajrzałem za okno, a tam... ciemna noc. Nie ubłagalnie zbliżała się północ

                                                          ROZDZIAŁ 4
                                     ŚMIERĆ I NOC

    Przed położeniem się do łóżka, tak jak zawsze czytałem swoją ulubioną książkę "Alicja w krainie Zombie". Zasnąłem z lekkim dreszczykiem. Niespodziewanie ze snu wyrwał mnie kwik świń. Nie był to zwykły kwik, był taki jakby ktoś obrzynał je ze skóra . Cały dom był obudzony. Nagle do pokoju ktoś wpadł
- Synu, jesteś tu? - zapytał zdyszany ojciec. Był bardzo wystraszony
- Tak tato, co się dzieje? - spytałem myśląc, że wujo dostał napadu szału
-  To znowu one odparł przestraszony tym co wypowiedział
-  One? - spytałem nie wiedząc, co o tym myśląc
- Później ci powiem jak przeżyjemy, ale teraz pod żadnym pozorem nie wychodź z pokoju, nawet choćby  zaczęli mnie zjadać, zrozumiano?
- Tak, lecz ja jednak nic tego nie rozumiem, kto będzie zjadał.  Boję się, tato
- Spokojnie synu, kocham cię, a teraz muszę iść. Zabarykaduj się. Dobrze? - zapewnił mnie
- Dobrze-  rozkleiłem się. Brzmiało to jak pożegnanie, ale co ja mogłem zrobić
 Kiedy wyszedł, zacząłem barykadowanie. Wziąłem wszystko, co miałem pod ręka: łóżko, stolik. Miałem przeczucie, że to nic nie da, jednak co miałem tu do powiedzenia.
Pomyślałem: co huja mogę zrobić? Wtedy pierwszy raz usłyszałem krzyk mojego wuja. Podbiegłem do okna. Zobaczyłem dziwnych ludzi, o których opowiadał mój tato z bratem. 10 osobników w podartych rzeczach , z twarzą jakby zgniłą, rozkładającą się. Płaty poczerniałej, zakrwawionej skóry odrywały się od ciał. Najgorsze były ich zęby. Ostre, długie, a między nimi mięso ... Heńka! Dosłownie go rozrywały. Wyciągały żołądek, flaki, wyrwały płuca z oskrzelami, wokół było pełno posoki. Dlaczego? Ponieważ  brutalnie wyrywały żyły z całego ciała, jednocześnie wysysając z nich krew. Jednym słowem taplali się w wnętrznościach.  O nie, nie potrafiłem siedzieć bezczynnie. Wybiegłem na dwór, wbiegłem do stodoły, wziąłem topór. Pobiegłem ( w bezpiecznej odległości) do mojego wuja. Nic nie mogłem już zrobić. Obiecałem sobie jedno, że nie spocznę, dopóki nie pozabijam ich tej nocy. Krzyknąłem:
- Hej tu jestem-  grupa zaczęła iść w moją stronę. Nie czułem strachu. Tylko determinacje. Z bliska  wyglądali jeszcze okropniej. Spostrzegłem jedną rzecz. Ich brzuchy  były porozrywane. Jelita wystawały z czarnych dziur. Jeden zbliżył się, zamachnąłem się. Odciąłem mu głowę. Następni otoczyli mnie. Machałem siekierką. Bez powodzenia . Stwierdziłem, iż zabiłem tylko kilku. Wiedziałem: sam sobie nie poradzę.Straciłem wszelką nadzieję. Osobników było coraz więcej. Chcieli mięsa... Ich szpony rozerwały bluzę . Jeden ugryzł mnie, odrywając duży kawał ramienia. Ból był do nie do zniesienia, poczułem, że jakieś toksyny wnikają w wewnątrz . Wrzeszczałem. Umierałem. Coraz więcej czerwonej cieczy. Niespodziewanie usłyszałem huk pistoletu. Dziwne istoty padały jak muchy. Kule przeszywały ich obrzydliwe  ciała. Z pustki wylewały się obleśne wnętrzności z czarną krwią!!!!!!!
- Co ty do cholery robisz, Jezu, ugryźli cię?-  przyciągnął moje ramię, wyciągnął z kieszeni fiolkę i igłę. Wstrzyknął mi jakiś płyn- nic ci nie będzie to specjalna lek na toksyny. Wracaj do domu, natychmiast, zanim oni wrócą- krzyczał, krążąc wokół martwych ciał, obserwował czy nikt do nas się nie zbliżał
 Stałem przez chwilę
- A co z tobą?- spytałem się przestraszony
- Spokojnie, idź, natychmiast!!- wrzeszczał, z pewnością,  nikt by nie przemówił mu do rozumu
Wpadłem do kuchni. Babcia siedziała przy stole,płacząc. Po chwili przybiegł tato.
-Dobra, szybko skryjemy się na strychu- zaprowadził nas na strych barykadując drzwi od zewnątrz. Babcia była przerażona. Podszedłem do okna. Zobaczyłem: Kolejne stado!! . Potwory grzebały w resztkach ciała, z którego mało pozostało. Nagle bez ostrzeżenia jak dzikie psy rzuciły się drzwi frontowych,  dobijać się do domu swoimi wstrętnymi, czerwonymi od krwi łapskami. Pomyślałem: spokojnie, tata ich zabije.   
-Może zadzwonimy po policje - zaproponowałem. Nagle wtrąciła się babcia
- Policja nic tu nie da. Nawet nie przyjadą. - przerwała, żeby zaczerpnąć powietrza, potem dodała - Kocham cię- starsza kobieta nie miała już sił. Miała przemęczone oczy i twarz. Myślałem, że dostanie zawału
Buww- hałas, potem jęki . Potwory wyważyły drzwi. Usłyszałem. Wbiegają po schodach.  Stwory miały problem z wejściem po stopniach, ale po chwili były pod drzwiami, oddzielającymi naszą rodzinę. Wrzeszczały, łaknęły ciał moich najbliższych.
-Co tu się do cholery wyrabia, możecie mi to powiedzieć
- Posłuchaj, te potwory to żywe trupy, zombie. Łakną mięsa. Wychodzą zawsze po pełni z pobliskiego cmentarza. Są potępionymi sługami samego Diabła, który zesłał je, żeby szerzyły śmierć wśród śmiertelników
- Tyle to się domyśliłem. Kiedy zamierzaliście wyznać mi prawdę?- spytałem, bardzo wściekły, przecież mogliście mi, kurwa zaufać
- Przepraszamy Cię, nie chciałem tobie tego wyjawić w takich okolicznościach, przykro nam - wyraził smutek.
- Jakim innym sposobem można je zabić- spytałem, chcąc, żeby ten koszmar się skończył
-  Boją się światła słonecznego
- Za ile wschód słońca?- wyjrzałem i zobaczyłem coś bardzo upragnionego... świt!!
Niespodziewanie  zombie, czekające pod drzwiami strychu uciekły. Ostatnią rzecz, którą zobaczyłem  były żywe trupy uciekające do lasu. Nagle oczy spowiła czerń.
    Obudziłem się w domu, siedziała przy mnie mama.  Zawołała ojca. Poprosił ją, żeby wyszła, bo pragnie porozmawiać w cztery oczy.
- Jak samopoczucie, dobrze?
- Czy  wszystko dobiegło końca?- bałem się odpowiedzi- kto zginął?
- Nie przeżył tylko wujek, niestety,  to dopiero początek
- Jak to? Czy będzie wojna?
- Sądzę, iż tak, a ty będziesz wojownikiem, zabijającym te stwory. Pomaga nam policja. Byłeś dzielny. Poradzisz sobie. Kocham cię-  jego posiniaczona twarz wyrażała dumę
- A mama  i siostra?
- Mama wie, tylko twoja młodsza  siostra nie, proszę ona nie może poznać prawdy, jeszcze nie dzisiaj
                   Bałem się. Wiedziałem, że muszę to zrobić,  choćby dla dobra ludzkości.

                                                          Koniec



Jest to moje pierwsze opublikowane opowiadanie. Mam nadzieję, że spodoba wam się. Jestem świadom, iż ta historia nie jest jeszcze perfekcyjna. Lubię pisać, i dalej będę to robił. Nie obchodzi mnie to co inni o tym sądzą. Jestem sobą i nim pozostanę. Pozdrowienia dla czytelników. Miłej lektury :)

poniedziałek, 23 marca 2015

To co tajemnicze. Demony. Part 1

Z pewnością każdy z nas oglądał filmy o opętaniach, demonach. Zadajcie sobie pytania typu:Ile z tego to jest fikcją, a ile prawdą. W tym artykule przedstawie wam postać demona.

Demon są to istoty niematerialne, które nigdy nie żyły jako normalny człowiek z krwi i kości. Mają za zadanie  czynić zło, podbić całą ziemie i opętać ludzkość, by ostatecznie ich zabić. Występowały one już w najstarszych mitach i religiach. Nigdy nie kojarzyły się z dobrem. Jak można rozpoznać, że demon mieszka w twoim domu? Na początek musimy rozpoznać czy mamy do czynienia z duchem, przebywającym w czyśćcu, starającym się podkreślić swoją obecność czy demonem. Zazwyczaj   starają się  one zniszczyć człowieka fizycznie i zarazem psychicznie. Wpływają także na naturę ludzka(głównie z agresją i popędem seksualnym, wykraczającymi poza normy kulturowe; przykładem może być kozioł-diabeł jako symbol nieokiełznanej seksualności). Demon przychodzi do domów, aby opanować przestrzeń, chce ją objąć w posiadanie. Wchodząc do mieszkania , gdzie mieszka taki stwór od razu to odczuwamy. Czujemy się wypychani oraz osacza nas przytłaczająca mroczna energia( są także dziwne zapachy, np.  zapach śmierci).  Energia demoniczna występuje w miejscach gdzie były odprawiane seanse spirytystyczne, czarne msze lub doszło tam do jakieś zbrodni. Problemy z demonami dzielimy na:
  • nawiedzenie, czyli aktywność demona w danym miejscu,
  • dręczenie skupione na konkretnej osobie.
  • opętanie, gdy demon opętuje czyjeś ciało;

    Bardziej szczegółowiej pragnę omówić dręczenie. Polega ono na tym, że na ciele osoby pojawiają się rany, typu zadrapania( przeważnie trzy). Słyszymy przerażające głosy, widzimy straszne postacie. Niektórzy przez takie dręczenie trafiają na oddział psychiatryczny. Jest to smutne, ale prawdziwe. Te potwory potrafią stworzyć wizje, nie przyjemne, wydarte jakby z horroru.
    Najstarsze wyobrażenie demona to zwierzę z otwartą paszczą z kłami, ogromne oczy, pazury). Swoją aktywność pokazują zazwyczaj w nocy . Duży odsetek ludzi, którzy są dręczeni przez demony twierdzą, iż największa aktywność przypada na 3 nad ranem. Poczytałem trochę na ten temat. Mam to związek z wazami snów, niektórzy jednak  twierdzą, że o 15 został ukrzyżowany Jezus, a 3 to całkiem jej przeciwieństwo. Bardzo ciekawe zagadnienie, muszę przyznać. Z historii religii możemy podpatrzeć, że często demonami stawały się zdegradowane bóstwa politeistyczne.
    Właściwie jak demony przedostają się do naszego świta? Bardzo prosto. W poprzednim artykule wspominałem o seansach z planszą Ouija. To tak najczęściej te potwory przybywają na ziemie.  Niektórzy twierdzą: to zwykła zabawa. Czy to jednak prawda? Nie! Podczas wywoływania duchów, może przybyć niechciany gość. Wtedy macie problem. Do zwalczania demonów i przeprowadzenia egzorcyzmów są powołane specjalne osoby- egzorcyści. Walczą od wieków z siłami nieczystymi. Wiedzą także, że demony zaciekle bronią swojej ofiary. Według niektórych źródeł, żeby egzorcyzmy były bardziej skuteczne, ksiądz musi znać imię demona, który dokłada sił, żeby jego imię nie zostało poznane Wówczas  egzorcysta nie powie: " W imię Boże wynoś się", ale powie " w imię Boże wynoś się taki a taki ". Wtedy modlitwa ma większą moc.                                                                                                              
Niestety egzorcyzmy( w  niektórych przypadkach)  trwają kilka dni, tygodni, miesięcy . Najpotężniejszym środkiem walki z złą siłą jest woda święcona. Sprawia demonom ból i zmusza do posłuszeństwa.
    Demonologia dział religioznawstwa i teologii, którego przedmiotem są demony. Podejmuje zagadnienia genezy demonów i ich cechy.  Ten dział nauki może przyprawić o gęsią skórkę, chociaż myślę, że każdy powinien mieć ową wiedze
W etnologii i folklorze słowiańskim najczęściej stosowane klasyfikacje demonów sporządzane są w zależności od:
  •     sfery ludzkiego życia, w które dany demon najczęściej ingeruje - np. Domowik / Poroniec;
  •     stopnia szkodliwości lub przychylności ludziom - np. Utopiec / Płanetnik;
  •     teren występowania, zamieszkiwania - np. Wodnik / Leszy / Domowik;
  •     żywiołu, z którym demon jest najsilniej związany - np. Wodnik / Płanetnik;
  •     genezy demona (posiada stałą swoją rzeczywistą postać, będący niejako przedstawicielem odrębnego gatunku / wymagający do zaistnienia w ludzkim świecie innej materii lub istoty, powstający niejako wyniku przeobrażenia) - np. Wodnik, Borowy / Płanetnik, Utopiec, Wąpierz, Strzyga;
  •     istoty demona (materialny, niematerialny – mogący lub nie mogący istotnie fizycznie ingerować w naszą rzeczywistość) – np. Zmora.

Oto imienia niektórych demonów


  • Abaddon-("niszczyciel") "Anioł Zniszczenia" z Apokalipsy; anioł śmierci i destrukcji, demon czeluści, władca demonów (sam nazywany demonem zła). W Starym Testamencie jego imię oznaczało najpierw miejsce zepsucia, świat podziemny.
  • Abbadona-niegdyś serafin i wierny towarzysz Abdiela (rozświetlonego serafina).
  • Adirael-("wspaniałość Boga"); w niebie zajmował wysokie miejsce (archanioł?), obecnie służy Belzebubowi, księciu Piekła. Adramelech-(Adramemek, "król ognia"; imię pochodzące z mitologii asyryjskiej) niegdyś anioł chóru tronów towarzyszący Asmadajowi; obecnie ósmy z dziesięciu arcydemonów, wielki kanclerz Piekła. Wezwany, ukazywać się ma pod postacią pawia lub muła. W Drugiej Księdze Królewskiej (17, 31) Adramelech jest bogiem Sefarwaitów z Samarii, któremu składano ofiary z dzieci. W "Raju Utraconym" jest "idolem Asyryjczyków". Według "Mesjady" jest "nieprzyjacielem Boga, bardziej podstępnym, pysznym i złośliwym niźli sam Szatan, diabłem straszliwiej wyklętym i większym hipokrytą".
  • Arakiba-(Arakab, Aristikifa, Artakifa); zły (upadły) anioł, który miał sprowadzić na Ziemię grzech, a obecnie pełni rolę dziesiętnika armii Samaela (Szatana).
  • Belzebub-(Beelzebub, Belzebud, Belzaboul; Beel - Zewuw : "Władca Much", Baal Zewul : "książę"; "Władca Chaosu") pierwotnie bóstwo syryjskie; w Drugiej Księdze Królewskiej filistyński bóg Ekronu; w Kabale wódz 9 złych aniołów Piekła. Choć często nazywany "władcą złych duchów", nie jest jednak utożsamiany z Szatanem. W Niebie miał być cherubinem.
  • Carreau-(Carnivean) niegdyś książę chóru potęg, obecnie demon wzywany w litaniach sabatowych i mający nakłaniać do nieokazywania miłosierdzia.
  • Kameron-demon dwunastej godziny dnia, przywoływany w zaklęciach Belzebuta i Astarota.
  • Kumtael-upadły anioł, demon chorób
  • Lilith-żeński demon poczęcia (obok Lajla), trucizn, śmierci, zniszczenia, zarazy i nierządu, który krzywdzi noworodki (męskie do ósmego, a żeńskie do dwudziestego dnia po porodzie m.in. sprowadzając na nie epilepsję - wraz z Naamą) i kobiety w ciąży, matka wszystkich demonów
  • On-demon, sługa Lucyfera.
  • Sfendonael-demon choroby.
  • Silat-żeński demon mocy (zła).
  • Zahun-demon płodności, wywołujący skandale.
  • Moloch - demon fenicki i kanaański
  • Nija - polski bóg podziemnego świata
  • Coyote - demon Indian amerykańskich
  • Lupus-przywódca demonów zsyłających choroby.
  • Fene-węgierski demon pojawiający się w idiomach i zwrotach jak np. Niech cię Fene pożre





Mam nadzieję, że się spodobało. Jeszcze raz przepraszam, ale pochłonęła mnie codzienna rutyna. Wracając do tematu.  Jest to dopiero pierwsza część artykułu o demonach i diabłach. Następna część pojawi się za tydzień. Pamiętajcie premiera mojego opowiadania już w piątek. Hurrrrrra! Nie mogę doczekać się waszej reakcji :) .

piątek, 6 marca 2015

O tym czego boją się INNI

  Wyobrażacie sobie być w sytuacji bez wyjścia, gdzie musicie wybierać  pomiędzy ucieczką bądź walka. Między innymi o tym jest moje opowiadanie . Znajdziemy w nim chłopca , który wyjechał na wieś do wujka. Wtedy nie wiedział, że noc która miała go zastać przyniesie śmierć, krew oraz krwiożercze potwory . Co zrobi chłopiec? Czy przeżyje?  Dowiecie się niedługo sami







Oto krótki fragment:
Wybiegłem na podwórko z wrzaskiem, za mną grupa żywych trupów dopadła moją siostrę i rozrywały ją na strzępy. Jej wnętrzności były porozrzucane po całym trawniku.  Jeden z osobników wyrwał serce ukochanej dziewczynie, wypijając krew z niego i je łapczywie zjadać. Nie mogłem ją poznać, cała w posoce, porozrywana (...)
 


Sądzę, że to nie będzie typowe opowiadanie grozy czy horroru. Łączę  w nim kwestie obyczajowe, z rozterki. Może ktoś uznać to za połączenie dwóch pierwiastków przeciwstawnych, ale czy nie na tym polega sztuka, żeby połączyć coś już znane z całkiem nowym.  Na tym będzie polegała moja twórczość. Piszę kolejne opowiadania. Następnie połączę to w jedną całą antologie. Zdradzę w tajemnicy, że okładka jest już zaprojektowana. Huraa!! Jednakże wiem, wiem, iż niektórzy pomyślą: " marzenie ściętej głowy", ale udowodnię jedno: potrafię. Nawiązuje w tej chwili do mojego kolejnego postu o.... ( kolejna tajemnica Cieni Mroku)

OPOWIADANIE POJAWI SIĘ JUŻ 27 MARCA!!! CZEKAJCIE I CZYTAJCIE :)

niedziela, 1 marca 2015

To co tajemnicze. Duchy i zjawy

                      Duchy
    Historia świata znała różne przykłady potworów, jednak odważę się stwierdzić, że żaden z mitów nie przetrwał tak długa jak duchy i zjawy. Z pewnością każdy z nas słyszał opowieści o upiorach, straszących nas w nocy, ale czy każdy w nie wierzy? 

 Ja na pewno tak.
    Właściwie, co to takiego jest duch, a mianowicie duchem nazywamy ludzką istotę, żyjącą po śmierci fizycznej, bytującą w świecie pozamaterialnym.  Niektóre pozostają na ziemi, gdyż nie wiedzą, że umarły lub mają tutaj niepozałatwiane sprawy. Duchy
są inteligentne. Niektóre  przechodzą przez tak zwane portale, umieszczone w różnych miejscach na kuli ziemskiej. Istoty te przesyłają komunikaty bezpośrednio bądź przez medium.
Już w średniowiecznych zapiskach, książkach pojawiły się wzmianki o duchach. Na przykład wierzenia o duchach pojawiają się w Krzyżakach. Wówczas osoby byli bardziej wierzący w świat, którego my zwykli śmiertelnicy nie możemy zobaczyć. Zazwyczaj gdy duch jest w pobliżu lub wchodzi do pokoju, w jego bezpośrednim otoczeniu czuć powiew zimna. Czasem temperatura w całym pokoju spada o kilka stopni. Niektóre pojawiają się wraz ze znajomym zapachem – wonią perfum albo zapachem palonej fajki. Towarzyszące im zapachy są zawsze czymś, co było z nimi ściśle związane za życia. Do najbardziej wrażliwych osób, które widzą duchy są dzieci w młodym wieku. Najlepszym tego przykładem będę ja. Pewnego wieczoru mając 3 latka zobaczyłem człowieka, który przyglądał się mi. Bałem się, ale mama zapewniła, że tam nikogo nie ma. Niestety, do 7 roku życia zjawiska paranormalne były moją codziennością
    Nawet teraz mając 15 lat czuję  dziwną energię w pokoju wuja, kuchni i w łazience (zawsze po zmroku). Za każdym razem kiedy przechodzę przez te pomieszczenia czuję negatywną energię. Wypycha  mnie z tych pokoi. Wtedy najchętniej zacząłbym biec, ale nie chcę wyjść na tchórza. Kolejnym dobrym przykładem będą zwierzęta, np. koty, są bardzo wrażliwe na duchy i zjawiska nadprzyrodzone. Jak to powiedziała Kim Russo w swoim

programie: "Koty wyczuwają duchy i ich wibracje. One zawsze są zajęte czymś czego my nie widzimy". 
      Mam pewną poradę:  Nie wywołujcie duchów za pomocą plansz Ouija itp. , gdyż może przedostać się zły byt, a nawet demon, który będzie z pewnością próbował zniszczyć wasze życie.
               

            Zjawy                                                  
    Zjawa jest to niematerialną istotą z innego świata albo też złudzenie takiej istoty. Pojawia się nagle i nieoczekiwanie, równie nagle i nieoczekiwanie znika. Jej pojawieniu  towarzyszy aura tajemniczości i strachu. Występuje w mitach, legendach wielu narodów.  Przybiera różne kształty, rozmiary, czasami przypomina zarysem ludzką istotę. Zarówno duchy  jak i zjawy pobierają energię, np. z baterii w komórce, telefonie lub z naszego strachu, więc kiedy spotkacie ową istotę nie bójcie się, one nie są złe, lecz istnieją wyjątki( o tym w następnym artykule). Jeśli się to Wam przydarzy musicie   spokojnie policzyć do 10. Z pewnością to poskutkuje.     

        Mam nadzieję, że przybliżyłem wam w skrócie ten niezwykły otulony tajemniczością temat.
W następnym artykule z cyklu" To co tajemnicze" przybliżę wam diabła, demony i złe duchy.                                  

Dodatkowe informacje:
 

Rodzaje duchów:
Afryt
Afryty, zwane także Ifrytami lub Efrytami, to według wierzeń arabskich duchy ofiar morderstwa, które powracają na ziemię w poszukiwaniu zemsty. Według dawnych przekazów Afryt powstaje z krwi zamordowanego
 

Ankou
Ankou, czyli stróż cmentarza, to duch sprawujący pieczę nad miejscami, w których grzebie się zmarłych.. legendy o widmach tego rodzaju znane są w całej Europie, a wzięły się stąd, że w czasach przedchrześcijańskich w pierwszym grobie nowego cmentarza grzebano żywcem jakiegoś nieszczęśnika, aby odstraszał każdego - żywego czy umarłego - kto by chciał zakłócić spokój leżącym tutaj zmarłym.
W Wielkiej Brytanii wierzy się, że ankou przyprawia ludzi o mimowolny dreszcz, który czasami przebiega po plecach.
Baka
Haitańskie słowo "baka" oznacza widmo, podobnie jak arabski "gul", które wraca po śmierci na ziemię, by żywić się ludzkim mięsem. Podobno ludzie mający stać się takimi demonami należą za życia do tajnego stowarzyszenia, które ich uczy, jak się zachować po śmierci.

Białe Damy
W zamkach lub starych dworach ukazują się często Białe Damy. Są to zwykłe duchy pań wysokiego rodu, które zostały zamordowane lub poniosły śmierć w tragicznych okolicznościach. Białe damy podobno nie grzeszą urodą         
 

Boggart( inaczej zwany poltergeist)
Boggart to psotny, często złośliwy duch północnych regionów Anglii. Wpełza on nocą do sypialni, kładzie na twarzach śpiących osób zimne, mokre dłonie, ściąga z łóżek pościel. Niektóre przewracają garnki, talerze. Są nazywane psotnymi duszkami.