piątek, 26 sierpnia 2016

Ostatni wakacyjny post ...

  Dzień dobry wszystkim. Z przykrością muszę stwierdzić, że wakacje dobijają do końca. Został niecały tydzień beztroski . Dziś , jak co roku, przygotowałem do was ostatni post wakacyjny.
 
   Od pierwszego września zaczynam nowy etap w swoim życiu, na pewno nie łatwiejszy, ale lubię trudne zadania. Będę uczęszczał do liceum na profil humanistyczny. Bardzo się cieszę z tego powodu, bo język polski to jeden z moich ulubionych przedmiotów. Z pewnością spytacie czy się trochę boję. Powiem szczerze - trochę tak, ale chyba wszyscy czują niepewności do nowej szkoły. Mam nadzieję, że sobie poradzę, gdyż oprócz nauki, mam jeszcze do zrealizowani kilka projektów, o których od dawna marzę.
 
   Te wakacje upłynęły jak z bicza strzelił. Przeliczyłem, że przeczytałem ponad 15 książek ( recenzje niektórych można znaleźć na blogu ). Odbyło się kilka ciekawych sesji, których było więcej niż w ubiegłym roku. Zacząłem współpracować z niezwykłą Moniką Dudek, u której odkryłem niezwykły potencjał. Zrobiliśmy razem kilka sesji. Na końcu postu zobaczycie kilka zdjęć, które nie weszły do postów, ale są również obłędne. Nie mogę nie wspomnieć o Kamili Cichej ( nie muszę jej chyba przedstawiać ) , z którą miałem sesję na początku wakacji. Niestety nie udało nam się spotkać później, lecz zdradzę, że coś knujemy. Na razie nie mogę nic wyjawić.
 
 
  Przez cały okres wakacyjny bardzo mnóstwo pisałem, nie mówiąc już o blogu. Jak wiecie w przyszłości chcę zostać pisarzem, więc w te wakacje bardzo intensywnie ćwiczyłem swój warsztat. Napisałem mnóstwo opowiadań, które mogą zmrozić krew w żyłach. Na razie nie mogę ich jeszcze zaprezentować. Może w niedalekiej przyszłości....
 
Oczywiście nie obyło się bez świetnej zabawy oraz wyjazdów. Przyjaźn to jedna z najważniejszych rzeczy, które trzeba pielęgnować. Pamiętajcie !
Powoli kończę swoją gadaninę, żegnam się z latem i oczekuję, niestety, ciężkiej pracy. Mam nadzieję, że wam też udały się wakacje. Wracam we wrześniu, jako licealista, z nowymi projektami.
Trzymajcie się,
Krzysiek Tom
 
 
 
 
Ps. Lenonki rządzą !
 
 
 
 

piątek, 19 sierpnia 2016

Image #15 - Pośrodku tajemniczego lasu...

Cześć. Niestety, zostały niecałe dwa tygodnie pięknych, słonecznych wakacji. Smuci mnie to niemiłosiernie, ale takie jest życie. Wszystko co dobre, szybko się kończy. Ale są jeszcze wakacje i bawmy się ! Chwytajmy chwile !
 
 
Dziś pragnę wam zaprezentować efekty najnowszej sesji, którą odbyłem z Moniką Dudek. Już kolejny raz staje za obiektywem i muszę powiedzieć - ma dziewczyna talent.
 
Miałem na sobie bluzę z H & M, którą kupiłem podczas mojego pobytu w Niemczech. Zastanawiałem się, dlaczego jej wcześniej nie założyłem na sesję. Do tego popielaty T - shirt, krótkie jeansowe spodenki i mój najnowszy nabytek - buty ! Dostałem je w sieci sklepów CCC i zapłaciłem 80 zł ( świetna cena). Zachwycił mnie ich popielaty kolor ( który pasuję do bluzki ) oraz bordowe sznurowadła, bo lubię, takie zestawienie kolorów. Do tego wszystkiego, miałem oczywiście lenonki.
 
Zdjęcia zrobiliśmy w kilku miejscach : w lesie i nad jeziorem. Uwielbiam, kiedy plener się zmienia, bo dodaje to sesji żywego ducha.
 
Oczywiście wystąpiły pewne problemy, a mianowicie deszcz, który popadywał tamtego dnia. Trochę zmokliśmy, ale czego się nie robi dla zdjęć.
 
Jezioro. Początkowo nie byłem przekonany do tego pomysłu, lecz po efektach widzę, że było warto. Woda i trzciny idealnie oddają charakter głębi, dodatkowo robiąc świetne tło.
Kocham nosić kaptur, bo mogę się w nim ukryć, chodząc po ciemnych uliczkach. Tutaj świetnie pasuje do otoczenia wody i natury.
 
To już koniec. Trochę mi smutno, że to ostatnia wakacyjna sesja. Lato zleciało tak szybko, że aż brak mi słów. Ale we wrześniu masa nowych sesji! Będzie powrót ! Na razie nic nie zdradzam .
Do zobaczenia,
Krzysiek Tom
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

piątek, 12 sierpnia 2016

Review #7 - Blaze , czyli książka o przemiłym przestępcy...


Stephen King, Blaze


  Od ponad pół roku odkładałem tę powieść, bo inna książki przykuły moją uwagę. W końcu przyszedł czas i na nią.
  Stephena Kinga czytam już od ponad dwóch lat. Zacząłem od powieści Ręka mistrza, która zachwyciła mnie, jak rzadko która książka. U Mistrza uwielbiam to, że potrafi tworzyć fabułę trzymajacą do samego końca. Akacja zawsze jest żywa. King opracował do perfekcji opisy postaci. Bohaterowie zawsze są ciekawi, zbudowani w sposób naturalny, dlatego czytelnikowi łatwo jest utożasamić się z losem postaci. Odczuwa jego lęki, pragnienia, szczęście, ogólnie rzecz ujmując emocje. Do dziś pamiętam Lśnienia i postać Jacka Torrance. Uważam, że jest jedną z najlepiej zbudowanych postaci w historii literatury . Dobrze, ale miałem przejść do recenzji Blaze...
  Jest to ostatnia powieść Kinga pod pseudonimem Richard Bachman. Na samym wstępie Mistrz informuję, że książka może być słaba... Guzik prawda ! Jest świetna !
  Książka opowiada o przygodach przestępczych niejakiego Claytona Blaisdella, który swoją siłą przewyższa niejednych. Mężczyzna planuje największą akcję w swoim życiu, a mianowicie zamierza porwać sześciomiesięczne dziecko, które ma bardzo bogatych rodziców. W całej akcji, zaplanownej od dawna, Blazeowi pomaga zmarły przyjaciel - mózg operacji .
  Clay Blaidsella jest zmuszony do ucieczki przed policją, w sam środek śnieżycy . Zobacz czy dziecko przeżyje, a Blazeowi uda się uciec.
  Przechodząc do grafiki - okładka jest zaprojektowana w bardzo ciekawy sposób. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że to kolejna powieść grozy. Wnioskuję to z tego, że na okładce widzimy starą rezydnecję, otoczoną drzewami, a wokoło panuje zimna, ciemna noc.
  Moim zdaniem to jeden z lepszych kryminałów, a Clayton Blaisdell to jeden z najłagodnieszych przestępców w historii.
***
Mam nadzieję, że zachęciłem do przeczytania. Zapraszam was do śledzenia mojego Instagrama i Facebooka. Mam jeszcze niespodziankę, a mianowicie zapowiedź kolejnej sesji, która według plotek ma się pojawić za tydzień na blogu (He, he , he )

Chociaż wakacje  powoli się kończą, to życzę wam miłego wypoczynku i dużo słońca.
Do zobaczenia,
Krzysiek Tom  


piątek, 5 sierpnia 2016

Image #14 - He shoot me down ( Bang, bang )

 
Cześć. Zapraszam wszystkich do obejrzenia najnowszej sesji. Po raz pierwszy za obiektywem stanęła Monika Dudek - młoda, pełna energii dziewczyna.
 
Czasami życie stawia przed nami pewne problemy, z którymi musimy sobie poradzić. Pamiętajcie, idźcie przez życie z podniesionym czołem. Szczęśliwi oraz   dumni z tego, co robicie.
 
Na sesję wybrałem strój, który wydaje się prosty, ale diabeł tkwi w szczegółach. Czarny T - shirt oraz proste jeansowe spodnie zawsze tworzą coś wyjątkowego, ale jak już wspominałem, szczegóły grają tu pierwsze partie. Kapelusz, lenonki i bandana - oto główne gwiazdy tej sesji. Musicie sami przyznać, że idealnie komponują się z tłem i częściowym ubiorem. Ostatnim czasy zakochałem się w kapeluszach. Uważam, że są perfekcyjne dla mężczyzn. Dodają nam wdzięku. Na nogach miałem swoje ukochane " szczury".
 
Sesję zrobiliśmy na tle opuszczonego pałacu. Jeśli śledzisz mojego bloga, to zauważyłeś, że od kilku sesji pojawiają się ciekawe znaleziska architektoniczne. I tym razem udało mi się taki znaleźć.
 
W końcu udało mi się zorganizować zdjęcia podczas zachodu słońca. Chciałbym również podziękować Klaudiom, które towarzyszyły mi razem z Moniką, za pomoc. Dzięki !
 
Oprócz pałacu, wykorzystaliśmy tereny zielone, otaczające posiadłość. Przyznam, że wyszło niesamowicie. Kocham naturę, a lato to wyjątkowa pora do wykorzystania w pełni jej wdzięków.
 
Powoli zbliżamy się do końca, mam nadzieję, że sesja się spodobała. Powiało mrokiem i oto chodziło. Mogę zdradzić, że razem z Moniką knuje kolejną współpracę. Tymczasem zostawiam was z resztą zdjęć.
 
Miłego wypoczynku,
Krzysiek Tom